Karate rządziło Spodkiem. Trzy imprezy dla 900 startujących!
Dwa dni, trzy turnieje, siedem mat oraz trzy tysiące osób z trzydziestu jeden państw z sześciu kontynentów – tak po krótce można opisać imprezę federacji IKO, która odbywała się w Katowicach 26 i 27 października 2024 roku. W legendarnej hali Spodek zorganizowano Puchar Europy, 21. Mistrzostwa Europy Open i Drużynowy Puchar Świata.
Pierwszego dnia w stolicy Śląska zgromadziło się ponad 800 karateka. Jedni przyjechali na 21. Mistrzostwa Europy Open, inni na Puchar Europy. Mistrzostwa przeprowadzono w kategoriach open dla mężczyzn i kobiet. Wygrali Francuz Gino Cosentino i Węgierka Jázmin Halász, a w pierwszych ósemkach obu tych stawek znalazło się pięć Polek i trzech Polaków. Byli to: Filip Maksimowicz (4.), Krzysztof Jelonek (5.), Mykhailo Pelikh (7.), Martyna Łuka (2.), Aleksandra Matysiak (3.), Martyna Kubas (4.), Iwona Maksimowska (6.) i Matylda Bień (7.).
Tego samego dnia Katowice gościły też Puchar Europy. Walczyły w nim dzieci, walczyła też młodzież, dorośli i mastersi. Wszyscy z podziałem na płeć i kategorie wagowe. Każdy też mógł spróbować swoich sił w kata – w tej konkurencji do kategorii indywidualnych dodano także drużynową. Triumfował w niej polski zespół, w którego składzie znaleźli się: Marcin Sturgulewski, Jan Waniewski i Kamila Krzak. Wyprzedzili oni dwie inne ekipy z Polski i dwie z Ukrainy.
– W Polsce, a zwłaszcza w Katowicach, istnieje tzw. „współpraca całego miasta”. Panuje atmosfera kooperacji obejmująca całą społeczność – podkreślał kancho Shokei Matsui (8 dan), prezydent IKO. – Ponadto nasze IKO prowadzi tu bardzo aktywną działalność, dlatego właśnie powierzyliśmy Katowicom organizację tego wydarzenia. Najważniejsze w kyokushin jest stawanie się lepszym człowiekiem, Sztuki walki są kuźnią charakteru i mają na celu kształtowanie człowieka. Stałe rozwijanie siebie jest najważniejsze. Mam na myśli ciało, ducha i umiejętności.
Punktem kulminacyjnym tego karateckiego weekendu w Spodku był Drużynowy Puchar Świata. Odbył się kolejnego dnia, a Polskę reprezentowali: Patryk Sypień, Daria Dobkowska-Szefer, Sebastian Goń i Gabriela Simińska. Startowali w kategoriach odpowiednio dla: seniorów, seniorek, juniorów i juniorek. Celem każdego zawodnika i zawodniczki było zajęcie jak najwyższego miejsca w swojej stawce, tak by zdobyte za nie punkty dały Polsce jak najwyższą lokatę w klasyfikacji końcowej.
Za triumf przyznawanych było 10 punktów, a ich liczba malała wraz z kolejnymi pozycjami, aż do zera za 8. miejsce. Wśród seniorów wygrał Patryk Sypień, a Daria Dobkowska-Szefer była trzecią seniorką, podobnie jak wśród juniorów Sebastian Goń. Z kolei Gabriela Simińska odpadła po pierwszej rundzie. Całość dała polskiej kadrze 3. miejsce w całym pucharze. Wyprzedziły ją tylko reprezentacje Japonii i Europy. Za nią uplasowały się z kolei: Ameryka Południowa, Afryka, Ameryka Północna, Południowy Pacyfik oraz Azja i Bliski Wschód.
– W tej chwili patrzę na te zawody bardziej z perspektywy rywalizacji niż współzawodnictwa sportowego i wszystko wskazuje na to, że impreza się udała – ocenił Dariusz Łyczko (4 dan), organizator Drużynowego Pucharu Świata. – Wracam tutaj po 24 latach i robię to z wielkim sentymentem. Jestem bardzo zadowolony. Mamy fajną frekwencję, bo przyjechały prawie 3 tysiące osób. Obecnie towarzyszą mi spore emocje, ale to bardzo duże wyzwanie w wymagającym obiekcie, jakim jest Spodek.